Kobiet prawo do bluzgania

Zdjęcie autorstwa Alexander Krivitskiy z Pexels

Dziś rano po zagłębieniu się w lekturę artykułu na temat analizy skutków demonstracji kobiet na sytuację polityczną w Polsce, która to analiza została popełniona przez jakiegoś politologa, z jakimś stopniem naukowym z jakiegoś uniwersytetu, przeniosłam się do sekcji komentarzy, bom zawsze niezwykle ciekawa reakcji innych ludzi na to co wzbudza kontrowersje. I w tejże sekcji, ku mojemu ogromnemu zdumieniu, znalazłam mnóstwo opinii zbulwersowanych panów, którzy nie mogą zrozumieć jak to jest, że kobiety przeklinają! Jeden z nich napisał nawet: „Strajk kobiet nie pokazał niczego poza tym, że kobiety potrafią być wulgarne, jeżeli w ogóle ktokolwiek miał jeszcze jakieś wątpliwości” Serio?

Tak kochany, mnie też jest przykro, że przyszło Ci żyć w XXI wieku. W czasach i w kraju, gdzie już od ładnych paru lat kobiety mają takie same jak mężczyźni prawa wyborcze, dostęp do edukacji, możliwość robienia kariery zawodowej, a w tym całym szaleństwie mogą jeszcze pić alkohol, palić papierosy, uprawiać seks kiedy tylko chcą, z kim tylko chcą i krzyknąć przekleństwo zawsze wtedy gdy mają na to ochotę! Rozumiem, że dla mizogina może to być poważny problem! Ale jego rozwiązanie nie jest wcale takie skomplikowane. Spakuj małą walizkę z najpotrzebniejszymi rzeczami i przenieś się do hrabstwa Holmes w stanie Ohio (USA) gdzie mieszka największe skupisko Amiszów na świecie. Wszyscy będą wtedy zadowoleni. Amisze zdobędą nowego członka wspólnoty, Ty będziesz się obracał wyłącznie wśród bogobojnych i posłusznych kobiet, które na bank nie przeklinają. Zakładam, że niektóre z nich w życiu nawet przekleństwa nie słyszały, a co dopiero je wypowiadać, i to na głos! Dodatkowo przestaniesz drażnić polskie dziewczyny swoimi poglądami rodem z XVIII wieku. Win, win, win!

Kiedy czytam te oburzone głosy mężczyzn, którym się w głowach nie mieści by niewiasta kalała swe usta tak barbarzyńską mową, zastanawiam się czy kilka lat temu ci sami panowie, byli równie oburzeni gdy strajkujący rolnicy wykrzykiwali wobec obozu rządzącego tak samo wulgarne hasła jak kobiety dzisiaj, obrzucając dodatkowo siedziby polityków gnojówką. Czy tamten protest również „nie pokazał niczego poza tym, że mężczyźni potrafią być wulgarni”? A może to takie podwójne standardy? Może rolnikom wolno, wszak ich przeważająca część to faceci. Do tej pory uważałam, że to czy ktoś przeklina czy też nie, jest sprzężone z jego kulturą osobistą a nie płcią. Jak mogłam się tak mylić?

Na zakończenie pragnę skierować do wszystkich oburzonych sparafrazowane słowa, które przeczytałam w innym artykule na temat strajku kobiet. Drogi obrońco czystości języka, jeżeli ktoś łapie cię za kostkę, mówisz „dość”. Gdy łapie cię za kolano, mówisz „ani kroku dalej”. Gdy łapie cię za krocze, krzyczysz „wypierdalaj!” [1], ale Tobie wolno, Ty jesteś mężczyzną…

Reklama

3 myśli w temacie “Kobiet prawo do bluzgania

  1. Fajny tekst, trochę się bałam, że znowu poczytam o parytetach, całe szczęście było o podwójnych standardach. Na równość patrzymy przez pryzmat naszego wychowania. Nasze mamy i babcie dały nam przykład. To one upominały wszystkich do okola „nie przeklinajcie przy dziecku”. A przy kolejnej okazji upominały córki a nie synów „nie przeklinaj Aniu dziewczynie nie wypada”. Czy to wina tych wspaniałych matek i babć, które wychował te kobiety i tych mężczyzn? Oczywiście, że nie. Wystarczy poczytać i pomyśleć o historii tego świata.

    Równość jest wtedy gdy jest szacunek. Tylko, że przez lata nas uczono by „szanować” wrażliwe męskie uszy i jaja.

    Basia pisz więcej

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Witaj Anka, całkowicie się z Tobą zgadzam! Mamy i babcie dbały o nieskazitelność naszego języka żeby szanować męskie wrażliwe uszy i jaja, a wszystko dlatego, że wymagania społeczne wobec kobiet są wciąż wyższe. Bo dzisiajsza kobieta MUSI być wykształcona, piękna, robić karierę, być oddaną matką, perfekcyjną panią domu i powinna jeszcze dodatkowo mieć pasję, której oddaje się w wolnych(!) chwilach. A mężczyzna? No w zasadzie jak ma stałą pracę i nie zdradza to już jest dobrym mężem. Wiem, żę mocno uogólniam, ale obawiam się, że w przestrzeni społecznej nie ma parytetów. I trzeba o tym głośno mówić, szczególnie naszym dzieciom, żeby rozumiały, że to nie jest OK. Dzięki za super komentarz!

      Polubienie

  2. Właśnie. Wciąż mamy pełno podwójnych standardów, w których przejawia się brak równouprawnienia. Obecne strajki kobiet dobitnie to punktują…
    PS. Fajnie, że wróciłaś do blogowania 👍🏻

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s