Czuję bluesa

Jak człowiek studiował, że się posłużę cytatem z Kazika: w „dawnej stolicy Polaków”, to nie wymagał od knajpy zbyt wiele. Miejsce mogło być obskurne, i oddalone od snobistycznego Kazimierza czy Rynku Głównego o lata świetlne. Byle podczas Happy Hours można tam było dostać piwo w objętości 500 mililitrów za pięć Złotych Polskich. A jeżeli do … More Czuję bluesa

Kałasznikow

Znamy w Belgradzie taką dziewczynę, która po tym jak zacznie mówić staje się nie do zatrzymania. Nie stopuje nawet na wzięcie oddechu. Postanowiłam, że na potrzeby mojego bloga dostanie ksywkę Kałasznikow, ponieważ słowa wypadają z jej ust z tą samą częstotliwością co kule wystrzeliwane z lufy broni automatycznej. Prowadzenie z nią konwersacji jest czynnością nadzwyczaj … More Kałasznikow

Bałkański kociołek, czyli jak się w Serbii jada

Mam to szczęście, że jestem jedną z dziewczyn Donatana i Cleo. Na swojskiej śmietanie chowana i w ogóle wiem, jak użyć mowy ciała i poruszać tym, co mama w genach mi dała. Jestem ze wsi. Choć wiejskiego pochodzenia się nie wstydziłam, to na pewno nigdy nie było ono dla mnie powodem do dumy. Wieś, choć, … More Bałkański kociołek, czyli jak się w Serbii jada

Autostopem przez Europę, czyli podróż pewnego Wikinga

Cosmopolitan przekonał mnie, że wygląd rzecz święta, więc postanowiłam o siebie zadbać. Tego ranka zastosowałam kurację pielęgnacyjną na włosy, w postaci oleju migdałowego. Możecie sobie wyobrazoć jak wyglądały moje kłaki pokryte od cebulek aż po same końce oleistą mazią. Ale nie miałam  czasu na zmycie tłuszczu z głowy. … More Autostopem przez Europę, czyli podróż pewnego Wikinga

Zakasam kiecę i lecę, czyli jak Belgrad wyzwolił we mnie kobietę

Mówią, że z kim się zadajesz, takim się stajesz. Zatem po pięciu latach pracy w korpo, w typowo męskiej branży, na typowo męskim stanowisku, stałam się facetem. I choć, ze względu na moją budowę, nigdy nie będę wyglądała jak chłopczyca, to od pewnego czasu, będąc w pracy, miałam wrażenie, że kobiecości było we mnie tyle co w radzieckim lodołamaczu. … More Zakasam kiecę i lecę, czyli jak Belgrad wyzwolił we mnie kobietę

Belgrad bez stanika

Melduję z Belgradu! Jesień już w pełni. Robi się zimno i coraz częściej pada. Jako zwierzę ciepłolubne, w połowie października najchętniej weszłabym w stan naturalnej hibernacji i tak została. Najlepiej do maja. Zamiast tego, w długie jesienne wieczory, pozostaje mi koc i gorąca herbata. Siedzę z kubkiem w dłoni zastanawiając się czy dopełnienie go pamiątką … More Belgrad bez stanika

Voyage, voyage!

Sporo latam. Mniej więcej raz w miesiącu. To nie daje mi miejsca na podium frequent flyerów Miles And More, ale raczej plasuje mnie powyżej średniej krajowej. Strategiczne, europejskie lotniska znam stosunkowo dobrze i poruszam się po nich bez większego problemu, czasem nawet bez zastanowienia. Kolej to już inna bajka. Ostatnio wracając do Belgradu zrezygnowałam z … More Voyage, voyage!

Czym jest patriotyzm?

Wiecie w czym my Polacy jesteśmy świetni? W gloryfikowaniu wojen, powstań, zaborów, okupacji, porażek i innych form uciemiężenia naszych przodków w imię wolności. Dlatego o patriotyzmie w kontekście martyrologii Narodu Polskiego mogłabym pisać przez tydzień, a i tak nie wyczerpałabym tematu. Ale jak tu być patriotą w XXI wieku? W kraju, który zamiast być uciśnionym, … More Czym jest patriotyzm?

Skąd ten blog?

Wczoraj postanowiłam, że dziś opublikuję mój pierwszy wpis na blogu. Wstałam rano. Prysznic, poranna toaleta, śniadanie. To może najpierw zrobię zakupy, bo lodówka, choć nie jest pusta, to przecież zawsze może być bardziej pełna. Na wszelki wypadek skoczę do sklepu z włoskimi szynkami na drugi koniec miasta. W razie gdybyśmy nie mogli się obyć bez … More Skąd ten blog?